
O SPORTOWCU, KTÓRY NIE BAŁ SIĘ MARZYĆ
Inspirująca historia Michała Bochenka
W godzinach pracy Financial and Administrative Support Specialist w UpTime ERP, a w wolnym czasie sportowiec, który przekracza granice wytrzymałości i wspiera innych zawodników w wyścigu o swoje marzenia. Poznajcie Michała Bochenka – człowieka z pasją, który udowadnia, że dla ambitnych osób nie ma rzeczy niemożliwych.
Nina Kinitz: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda w UpTime ERP?
Michał Bochenek: Kilka lat temu – po tym, jak pękło mi płuco – postanowiłem ustabilizować swoje życie i zmienić pracę oraz codzienne nawyki. Tuż po tym zdarzeniu spędziłem 1,5 miesiąca W szpitalu, a następnie przeszedłem roczną rehabilitację. Początkowo brakowało mi tchu nawet podczas rozmowy telefonicznej, ale postanowiłem zrobić wszystko, żeby odzyskać dawną sprawność. Wyznaczyłem sobie konkretne cele – zwiększenie aktywności fizycznej oraz zmianę pracy, ponieważ pracowałem fizycznie W branży motoryzacyjnej, często także w weekendy. Dołączając do UpTime ERP, zrealizowałem swoje postanowienie. Cieszę się, że dostałem nową szansę na rozwój zawodowy w przyjaznym miejscu pracy i przez cały czas staram się udowodnić, że to była dobra decyzja.
N.K.: Co najbardziej spodobało Ci się w pracy dla UpTime ERP?
M.B.: Fajni ludzie i atmosfera. Gdy codziennie rano wszyscy mile się witają i widzę, że mogę swobodnie porozmawiać z koleżankami oraz kolegami z zespołu, a w razie potrzeby także poprosić o pomoc, to sprawia, że chce mi się rano wstać z łóżka i przyjechać do biura. Podoba mi się też sama praca oraz benefity – szczególnie dofinansowanie nauki języka obcego i możliwość spędzenia czasu apartamencie w Alicante.
N.K.: A jak spędzasz czas po godzinach?
M.B.: Przeznaczam go na uprawianie sportu, który jest moją pasją i zarazem przygodą, pozwalającą na podziwianie górskich szczytów, rozwój fizyczny oraz pracę nad swoją psychiką. Uprawiam biegi górskie terenowe, kolarstwo szosowe oraz duathlony.
Wspieram też zawodników uczestniczących w wymagających triathlonach górskich jako członek teamu supportowego. Odpowiadam wtedy za przygotowanie İ dostarczenie posiłków o odpowiedniej porze oraz pilnowanie czasu biegu zawodnika. Wspieram sportowca zarówno pod względem logistycznym, jak i fizycznym oraz motywuję go do zmieszczenia się w limitach czasowych przewidzianych dla poszczególnych punktów kontrolnych. Jestem trochę jak taki zając, który biegnie z przodu, nadając odpowiednio tempo. To bardzo ciekawe i odpowiedzialne wyzwania, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa zawodnikom, ale także ich wspieranie realizacji marzeń.
N.K.: Sam także jesteś sportowcem. Pochwal się, proszę, swoimi rekordami. 🙂
M.B.: W zeszłym roku ukończyłem w całkiem niezłym 285-kilometrowy wyścig kolarski Lubuska Szosa. A W tym roku przymierzam się do pobicia swojego rekordu biegowego w górach na trasie 110 km. Aby osiągnąć ten cel, ćwiczę 6 razy w tygodniu, przeznaczając na sport od 9 do 12 godzin tygodniowo.
Uważam, że w życiu nie należy bać się marzeń. Warto stawiać przed sobą ambitne cele i wytrwale do nich dążyć, bo nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli tylko zdrowie dopisuje, to dzięki pracy, inteligencji i konsekwentnemu działaniu można osiągnąć naprawdę wiele.
N.K.: Michał, życzymy Ci więc dużo zdrowia i zawodowych sukcesów.



